Czy macie w domu małe-wielkie Skarby? 👑
Wiecie na pewno o czym mówię. Kamienie, sprute kocyki, stare zabawki, których POD ŻADNYM POZOREM nie wolno Wam wyrzucić... 😜
Kiedy Tadzio się urodził, kładłam go w łóżeczku na błękitnym kocyku (14.99 w Smyku, najlepsza inwestycja w moim życiu). Trzy lata później Tadzio i kocyk to para nierozłączna. 💕 Kocyk towarzyszy mu WSZĘDZIE, od spacerów w lesie po zakupy w lokalnym warzywniaku (w obydwu sytuacjach oczywiście obowiązkowo włóczony po ziemi).😅
Mamy dwa takie kocyki do podmieniania, bo jak na Wyrodną Matkę przystało, jednak chcę je czasem uprać.... Podjęłam taką próbę ostatni raz tydzień temu. I teraz opowiem Wam dramat w dwóch aktach:
😰😰😰Jest noc. Delikatnie, delikatniusieńko podchodzę na paluszkach do łóżka Tadka i zabieram jego przepocony, upaciany wszystkim od piasku po sos pomidorowy koc. Zadowolona z siebie podmieniam na świeżutki mięciutki klonik...🥁💣
Nie minęła sekunda, Tadek otwiera oczy i zaczyna się WIELKI RYK.
Tadek: Mamaaaaa, chcę świężutki kocyk! To jest zły kocyk!
Ja: Kochanie, zobacz, to TEN jest świeżutki, tak ładnie pachnie...
Tadek: NIE! ten jest zły! Chcę świeży kocyk!🙄
Zrezygnowana oddaję mu Najbrudniejszy Koc Świata. Tadek natychmiast opada na łóżko. Z błogim uśmiechem na twarzy wciera w niego buzię i mruczy: Taaaak, świeży, świeży!
🤦
Tak więc ten... Nie wzywajcie do nas Sanepidu.😱
A jakie skarby kryją się w Waszych domach?
Zostaw komentarz