W okresie świątecznej gonitwy, nie będę Wam pisać o rabatach i promocjach... I tak już mamy pełne głowy.
Chcąc stworzyć dzieciom Święta Idealne, gonimy pomiędzy kolejną partią idealnie polukrowanych pierników a polerowaniem okien. Biegamy, załatwiamy, kupujemy, dekorujemy i odkurzamy tylko nam widoczne pyłki. Wszystko dopinamy na ostatni guzik z naszej niekończącej się Listy Ważnych Spraw.
A potem wreszcie przychodzą utęsknione, wymarzone, wyczekane Święta… i zostaje uczucie pustki, bo tak szybko minęły, bo czas gdzieś przeleciał przez palce. Bo w tym pędzie ciężko się było zatrzymać i zwyczajnie nacieszyć sobą.Więc może w tym roku pieczmy pierniczki zupełnie nieidealne, za to wałkowane z zapałem przez małe rączki i obsypane imponującą ilością cukrowych posypek. Z lukrem rozsmarowywanym co chwilkę oblizywanymi paluszkami.
Dajmy wszystkim najlepszym ozdobom choinkowym zawisnąć na jednej gałązce, a mące rozsypać się po blacie. Niech Święta będą głośne i roześmiane. Z nieco zafałszowaną melodią i trochę pomylonym tekstem, za to śpiewanym pełną piersią.
Znajdźmy w sobie przestrzeń, by robić wszystko może mniej “perfekcyjnie”, ale bardziej RAZEM.
A tych nieodkurzonych okruszków w kącie pod kanapą i tak nikt nie zauważy :)
Zostaw komentarz